3/03/2012

#

Kolejny samotny wieczór. Marcowe powietrze za dnia nasycone zmartwychwstałym słońcem, nocą otula trawy przymrozkiem. Umyłam dzisiaj okna. Teraz łatwiej obserwować mi świat. Moje szczęście- bo tej nocy znów nadszedł mnie moment tej niczym nie zastąpionej pewności- że znalazłam swoje miejsce. Swoje miasto- jak śpiewała Kozidrak kiedyś tam w zimny dzień, w czarnej sukience.
W półmroku dostrzegam to, czego właśnie w tym najjaśniejszym słońcu cięzko mi dojrzeć. Widzę siebie samą...oglądam swoje dłonie, prężę palce, dotykam obojczyki. Dziwię się sobie samej.  Sięgam po szampana. Nie czujesz czasem, że tracąc coś, co wydawało Ci się ważną sprawą, widząc jak samo przez Twoje szpary między palcami ucieka Ci Twoje domniemane szczęście, zyskujesz to, co naprawdę wartościowe? Nie poddawaj się. Zmieniaj się. Poddaj się upływowi czasu...

1 komentarz:

  1. Fakt że odczuwasz spokój ducha podczas sprzątania pozwala zgodzić się z tezą że jesteś tam gdzie chciałaś być- w swoim miejscu. Osobiście często odczuwam satysfakcję gdy zrobię coś czego widać efekty,w różnych dziedzinach czy to posprzątam w domu, uporządkuje swoje rzeczy w szafce, doprowadzę auto do czystości. Patrze na efekty mojej pracy i napełnia mnie dziwne uczucie.....satysfakcja....spełnienie...Nie polecam picia szampana solo- zaproś kogoś znajomego będzie raźniej.

    OdpowiedzUsuń